Zaczynamy opowieść o DOMU NA CZTERY, historię rozpoczniemy od innej perspektywy. Na zakupionej pięknej, dużej działce na wzgórzu pod lasem krył się skromny, istniejący dom. Po przeprowadzeniu analiz okazało się, że najlepsza lokalizacja dla nowej rezydencji to… miejsce istniejącej zabudowy. Trzeba było zatem przemyśleć kwestię planu wyburzenia i tymczasowej wyprowadzki Inwestorów. I tak zrodziła się idea zaprojektowania domu dla gości, który pełniłby również rolę mieszkania podczas prac nad wymarzoną rezydencją.
Usytuowanie budynku na dużej działce nie jest przypadkowe. Chcieliśmy, aby zapewniał on w przyszłości maksymalną intymność Inwestorom zasłaniając rezydencję od sąsiednich posesji. Przy projektowaniu bryły obiektu wykorzystaliśmy naturalna rzeźbę terenu, dzięki temu garaże i komunikacja znajdują się na poziomie drogi i są kompletnie niewidoczne z ogrodu i części wypoczynkowej. Zależało nam bardzo na zamknięciu strefy dla samochodów, by wyeliminować ryzyko potrącenia dla swobodnie biegających przepięknych psów Inwestorów. Takie rozwiązanie zapewniło maksymalny relaks i prywatność.
Planowanie funkcji dla tymczasowego domu na cztery było także inne niż standardowe, bo obiekt oprócz tego, że miał zapewniać komfortową przestrzeń dla pięcioosobowej rodziny, miał także w przyszłości stać się miejscem spotkań, z salą do prób muzycznych, gry na playstation, wspólnego saunowania, ćwiczeń (także pole dance) czy oglądania meczy. Dom został zatem podzielony na dwie części – nadziemną – połączoną z ogrodem i podziemną – na poziomie garaży. Tutaj trzeba także dodać, że z racji pasji Inwestora do motoryzacji strefa garaży nie mogła być mała. Tak powstał projekt dolnej kondygnacji, z wielozadaniową salą o doskonałej akustyce, połączonej ogromnym oknem z garażem. Przeszklenie miało nie tylko podkreślać pasję, ale także tworzyć dynamiczną atmosferę obu przestrzeni podczas jam session. Dwie kondygnacje nadziemne są już bardziej standardowe i zapewniały one wszystkie niezbędne udogodnienia dla „standardowej” rodziny.
Nie możemy się doczekać kiedy koncepcja, którą przygotowywaliśmy wspólnie z Sylwią Dymek z Vinci Design będzie zrealizowana.